Obserwatorzy

14 cze 2011

Bieszczadzkie Zakapiory

Zakapior  to na terenie Bieszczad określenie bardzo sympatyczne i pozytywne, ale najtrafniejszy opis zakapiora znalazłam na jednym z forum:
       "   „Zakapiory” żyją nadzwyczaj skromnie, w zgodzie z naturą i w przyjaźni z mieszkańcami karpackiej puszczy.  W dużej mierze są to ludzie przybyli z różnych zakątków kraju, często z wielkich miast, które nie dawały im swobody. Bieszczadzka przyroda wyzwala w nich siły twórcze. Oddają się więc turystyce, rzeźbie, malarstwu, poezji, literaturze, fotografii, muzyce i szeroko pojętej sztuce. Znają się wszyscy - choć nie zawsze po nazwisku - i tworzą jakiś nieformalny związek. Pamiętają zwłaszcza o odchodzących „na niebiańskie połoniny”. Przy każdym spotkaniu wspominają tych, którzy opuścili ich grono na zawsze. Nikt nie wie jak jest ono liczne, nikt nie bilansuje ich twórczości.
Prawdziwi bieszczadnicy to ludzie twardzi i samodzielni, przywykli do bytowania wśród lasów i na pustkowiach, w miejscach zwykle odludnych, zmagający się na co dzień z surowym klimatem i z zachłanną przyrodą górską. Mieszkają w dużej od siebie odległości, bo w całych Bieszczadach. Nie spotykają się często, a jednak wiedzą o sobie, pozdrawiają się, bywają na ogniskach, festynach, wernisażach, rajdach konnych czy wieczorach literackich. Czas liczy się dla nich inaczej. Żyją według zasady „szczęśliwi czasu i pieniędzy nie liczą”. Cechuje ich spokój, pogoda ducha, radość, beztroska. Śpiew i recytacje swojej lub obcej poezji są nieodłączną oprawą każdego ich spotkania. Mają tu w Bieszczadach wielu przyjaciół."

Jednym z poznanych przeze mnie" zakapiorów" jest Zdzisław Pękalski- malarz, rzeżbiarz i świetny gawędziarz.
O swoich pasjach jak archeologia, kolekcjonerstwo czy etnografia potrafi opowiadać godzinami.
Byliśmy pod wielkim wrażeniem opuszczając galerię, mieszczącą się w piwnicy domu mistrza Pękalskiego.  Tutaj dowiesz się więcej.






 ....oj czyżby Pan Zdzisław miał diabełka za skórą ?




Bardzo dziękuję, jeżeli zechcesz skomentować ten post.