Obserwatorzy

20 kwi 2011

Koszyczki wielkanocne-wyprodukowane w sanatorium

Zupełnie nie wiem jak to się zdarzyło, ale do sanatorium zabrałam szydełko i kłębuszek nici bawełnianej , takiej do robienia serwetki. Nie wiem, ale to przeleżało gdzieś na półce chyba z dziesięć lat. Chciałam nauczyć się szydełkowania na podstawie jakiegoś czasopisma fachowego, ale skończyło się na tym, że wiedziałam jak się robi łańcuszek. Myślę, że zabiegi otworzyły  jakąś nie używaną strefę w moim mózgu.....no i proszę oto co z tego powstało.





 ...po powrocie z rehabilitacji zauważyłam, że u mnie w ogrodzie też wiosna.

WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WSZYSTKICH ZAGLĄDAJĄCYCH DO MOJEGO BLOGA.

2 komentarze:

  1. To się y owocny wypoczynek :) Cuda stworzyłaś :)
    Zdrowych i spokojnych Świąt dla Ciebie i Twoich bliskich :)
    Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne :)))
    Pani Babciu :D życzę serdeczności i jeszcze więcej radochy z twórczości:))))))
    Pozdrawiam-Jaka

    OdpowiedzUsuń